zielona-elfka

powróciam ale tak na serio to nie wiem czemu , uczyć mi się nie che , cay czas myślę o studniówce , bo mnie taki jeden chopak zaprosi, jeszcze nigdy nie byam na studniówce , pożyjemy zobaczymy

a tak poza tym byam dzisiaj na próbie mojego byego chóru i dyrygent , który mnie wywali by perfidnie miy, nie lubię takich faszywych ludzi, ale mniejsza z tym pośpiewaam sobie trochę , przypomniaam sobie moją partię , tj alty

a tak ogólnie doszam do wniosku że życie to moja ścieszka i wszystko co robię to moja sprawa,   blędyto moja wina, ale trzeba pamiętać żeby nie przesadzać z wchodzeniem na nie swoje ścieżki, i podstawa trzeba żyć tak żeby spoglądając z perspektywy czasu móc powiedzieć,że zrobiam tak jak powinnam i że niczego nie zauję , nawet jak nie zawsze bylo idealnie (bo nic nie jest idealne)

Tak naprawdę to nie wiem co tu robię, i nie wiem dlaczego to robię ,a przede wszystkim jak to się robi.Robię to po to aby sobe trochę popisać, może dzięki temu lepiej mi pójdze na pracach kalsowych z polaka, bo jak narazie jest paskudnie,strasznie mi się nudzi ,sucham muzyczki (jak zawsze ) i siedzę przed kompem, którego w gruncie rzeczy nie lubie i dlatego nie mam pojęcia czy to co pisze wogóle się zapisze(brrrr...) mam nadzieję że żaden mój znajomy tu nie trafi, to by byo dziwne, chociaż tak czy siak wszystko o mnie wiedzą a na tej stronce zabardzo nie zamierzam si
rozbija
(znaczy się rospisywać o sobie) może później jak siź dowiem jak to dziala to sobie zdjęcia jakieś zalatwie. wlaśnie przysza do mnie kumpela z podstawówki , kiedyś myślalam że jest moją przyjacióką ,ale jak się okazalo ona teraz przypomina sobie o mnie tylko wtedy gdy coś potrzebuje...